Studencie Uniwersytetu Zielonogórskiego! Jeżeli zmuszony ograniczeniami budżetowymi najadłeś się przeterminowanego żarcia z wyprzedaży i właśnie masz sraczkę, i jeżeli nie jest tobie obojętny los uczelni, to nie idź na zajęcia!Każdy twój wypad do uniwersyteckiego kibelka, to:
1) 4 litry wody, którą spłukujesz brązowe piegi z muszli
2) 1 m papieru toaletowego. Normalnie zużywasz połowę tego, ale wiadomo: sraczka.
3) 250 ml ciepłej wody z kranu do obmycia rąk i ok. 1 ml mydła w płynie z dozownika (opcja dla kulturalnych)
4) 0,9 Ah zużytego prądu. Przecież nie będziesz srał po ciemku. Zresztą pobyt na kiblu to jedyna okazja by nadrobić braki w lekturze.
Zanim STOPERAN czy inny specyfik na rozwolnienie zacznie działać, to może się zdarzyć, że uniwersytecki sracz zaszczycisz nawet 5 razy swoją obecnością. Wówczas 4 litry wody zmienią się w 20 litrów a 1 m srajtaśmy zmieni się w 5 m. itp. A za to wszystko trzeba będzie zapłacić i zapłaci za to Uniwersytet Zielonogórski. Zamiast nowych książek trzeba będzie uregulować rachunki za prąd, wodę, kilometry srajtaśmy.
Jak obliczyli spece z lokalnej gazetki, srając po ciemku wesprzesz i to zupełnie wymiernie rektora Czesława w walce z redukcją zadłużenia uniwerku.
One Response to “Studencie! Sraj po ciemku!”
Leave a Reply