Szanowni Studenci, szanowne Studentki, Żacy, w tym roku, zanim pokwitujecie w dziekanatach odbiór indeksów upewnijcie się, czy znajduje się w nich dodatkowa karteczka z podpisem i pieczątką Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego, Prof. Czesława Osękowskiego, o treści mniej więcej takiej:
„Ja, Czesiek Osękowski – Rektor UZ oraz Najmądrzejszy Profesor Świata – udzielam pisemnej gwarancji wszystkim studentom, którzy zapisali się na studia w roku 2011 i zapiszą w następnych, że o ile będą się pilnie uczyć, starać oraz rzetelnie wypełniać obowiązki żaka, ukończą naukę z dyplomem Uniwersytetu. Mocą autorytetu oraz honorem zaręczam, że Uniwersytet Zielonogórski nie zostanie zredukowany do rangi Akademii Lubuskiej a w szczególności do statusu tak zwanego uniwersytetu przymiotnikowego. Tak mi dopomóż Bóg!”
Chcecie wiedzieć po co wam takie oświadczenie? Myślicie, że nie będziecie mieli problemów z ukończeniem studiów na Uzecie? Otóż sprawa nie jest aż taka oczywista jak się wydaje. O ile ukończenie studiów na Uniwersytecie Zielonogórskim nie powinno sprawić wam najmniejszego problemu – pod warunkiem oczywiście, że nie złożycie pisemnego wniosku o skreślenie z listy studentów – tak oprawa graficzna dyplomu, w szczególności zaś kwestia związana z logo na nim wydrukowanym jest dyskusyjna. Za pięć lat okazać się może, że odbierając dyplomiki zamiast zgniłozielonego orzełka i napisu „Uniwersytet Zielonogórski” zobaczycie np. logotyp: kiść winogronowa i dopisek „Akademia Lubuska”. Na dzień dzisiejszy Uniwersytet Zielonogórski nie spełnia ustawowych kryteriów by być uniwersytetem. Na poprawę ma 5. lat. Niby dużo, ale doświadczenie uczy, że na zielonogórskiej uczelni kategoria czasu jest pojęciem zupełnie nieostrym.
Redakcja brukowca kibicuje naszemu uniwerkowi. Z całego serca chcemy, żeby przetrwał jako Uniwersytet Zielonogórski. Gdyby stało się inaczej musielibyśmy jako brukowiec zmienić layout – a nie chciałoby się nam. Nasza nieoceniona sceptyczka i jedyna osoba zatrudniona w redakcji, która na co dzień wykazuje się dużym poczuciem realizmu, uważa że problem spełnienia wymogów ustawodawcy może przerosnąć Rektora Czesia i jego ekipę, która czwarty rok (to a propos problemów z ostrością kategorii czasu na UZ) – bez widocznych efektów – uczy się poprawnie wypełniać wnioski o ministerialne dotacje dla kierunków zamawianych. 30. stycznia lokalna gazetka poinformowała „W skuteczności pozyskiwania pieniędzy na kształcenie techniczne wyprzedzają UZ nawet wyższe szkoły zawodowe m.in. w Sanoku, Jarosławiu, Białej Podlaskiej, Ciechanowie”.
Leave a Reply