Lokalna gazetka doniosła, że nasz Wspaniały Magnificencja wpadł w nie lada tarapaty. Sytuacja jest o tyle poważna, że ani główny zainteresowany ani Złotousta Pani Rzecznik nie chcą komentować sprawy. To znak, że jest naprawdę źle. Zwłaszcza, że jakiś “pragnący zachować anonimowość” podwładny Naszego Drogiego Włodarza odważył się zakapować o kilkunastotysięcznych nagrodach rektora dla zaufanych, w zamian za poparcie
Chodzi oczywiście o forsę – bo o cóż innego może chodzić? Kiedy w nudnym świecie nauki trwają spory o odkrycia naukowe, na wesołym Uniwersytecie Zielonogórskim lokalni mędrcy kłócą się o dwieście pięćdziesiąt złotych brutto do pensji.
Redakcja jest przekonana, że spór ten zapoczątkuje zapowiadane rewolucyjne zmiany w jakości kształcenia.
Pani Jadzia sugeruje, by zrezygnować z Planu przez duże Be i przejść do planu Ce jak Czystki.
Leave a Reply