Jak się okazało, nie tylko aniołowie specjalizują się w zwiastowaniu dobrych nowin. Lokalna gazetka dnia tego a tego także zwiastowała lubuskim mędrcom, którzy przez 365 dni w roku napędzają koła nauki na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Wszyscy oni dowiedzieli się, że w nagrodę za trud, za hektolitry potu, za zakola i łysiny, za sprane garsonki i garnitury i za ten chleb, który sobie od ust odejmowali dla dobra nauki za te wszystkie wyrzeczenia spadnie na nich jak grom z jasnego nieba potężny, oszklony, klimatyzowany nowiusieńki budynek biblioteki uniwersyteckiej, o ile oczywiście zostanie on wpisany na listę indykatywną.
Co to jest lista indykatywna? W skrócie i uproszczeniu: jest to spis cudów, które się zdarzają czyli koncert życzeń pana marszałka, finansowany poza konkursem.
Redakcja podziela entuzjazm wszystkich pracowników Uniwersytetu Zielonogórskiego. Pani Jadzia (ta, o której mieliśmy już nie pisać) to nawet aż podskoczyła ze szczęścia. Wierzymy, że cud pierwszy pociągnie za sobą cud drugi czyli, że na liście indykatywnej wpisany zostanie zakup książek i najnowszej literatury. W związku z tym, że świętość wymaga trzech cudów, to jesteśmy niemal pewni, że w przypadku gdyby życzenia marszałkowskie okazały się nazbyt pobożne, to pojawi się szaman, oryginalny nowozelandzki szaman, który zwyczajnie wyczaruje szmal na wszystko.
One Response to “Cuda, cuda ogłaszają!”
Leave a Reply