Medialny sukces bUZa, to kilkanaście zdań złożonych w lokalnej gazetce, która w króciutkich postach (na przykład takich i takich i takich) donosiła o kolejnych stacjach docelowych tej piekielnej machiny uzetowskiego piaru, napędzanej ropą. Superłomen od piaru Uniwersytetu Zielonogórskiego, zawsze piękna i zgrabna, zawsze gotowa do akcji marketingowej – magister Ewa Sapeńko, ma się zatem czym pochwalić przed mocodawcą. W jej sprawozdaniu, rektor Czesław na pewno przeczyta:
Odnieśliśmy sukces!”
Dni i miesiące upłyną. Sławny zielonogórski bUZ ostygnie gdzieś w zaciszu uniwersyteckiego laboratorium, w którym lubuscy mędrcy wszczepią mu reaktor nuklearny, dokonując kolejnego epokowego odkrycia w nauce – czyli robiąc to, co robią na codzień.
Nastanie czerwiec 2009 roku, po nim lipiec, sierpień i wrzesień. Ba! Potem minie październik i listopad i okaże się, że Uniwersytet Zielonogórski, jako jedyny w kraju i na świecie będzie na początku grudnia rekrutował studentów na 1 rok studiów rocznika 2009 / 2010.
Redakcja brukowca, której zawsze na sercu leżało dobro Uniwersytetu Zielonogórskiego, po dogłębnym przeanalizowaniu doniesień medialnych (prasa, radio, internet) znalazła sposób, aby uchronić Uniwersytet Zielonogórski przed posuchą studencką. Na stanowisku Szefa Biura Promocji należy zatrudnić dr. Marka Trojanowskiego. Dzięki niemu nazwa: Uniwersytet Zielonogórski, nazwisko: Osękowski pojawiają się w prasie o zasięgu ogólnokrajowym i to stosunkowo regularnie. Za takie działania marketingowe, o takich skutkach i zasięgu musiałby Czesiu sporo wybulić zewnętrznej agencji PR.
One Response to “parowUZ ledwo zipie”
Leave a Reply